niedziela

aż dziwne, że po tylu dniach słoty 
zrobiło się nagle sucho i słonecznie. 
Wiatr podnosił z ziemi opadłe liście, 
umierała jesień...
Hłasko.Sonata Marymoncka



sobota

gdziekolwiek jestem
tam ty jesteś
tak jesteśmy
jak milczenie 
po tej pieśni

jak dwa jabłka
na czereśni..

niedziela

strach już połykał wróble
tej nocy wyszedłem nad suchego przestwór oceanu
pełne łez były moje młode oczy
Stachura. Po ogrodzie niech hula szarańcza.



piątek

A zmierzch to straszna i ważna pora dnia.
Wszystko przygasa i zachodzi na siebie. Po korytarzu
przechadza się aksamitnymi kroczkami rudy kot
i czasem muszę krzyczeć.
Bułhakow. Czerwona korona.



wtorek

miałem odwagę nie oszaleć od tego wszystkiego, co w tej mojej
zbyt głośnej samotności widziałem
i ciałem oraz duszą osobiście zaznałem
i przeżyłem..
Hrabal.Zbyt głośna samotność.